Jeste (m) dyrektorem - jak braki kompetencyjne mężczyzn podcinają nam skrzydła
- Anna Gajda
- 22 sie
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 17 wrz
W drodze do bycia idealną kobietą, menadżerem, liderem, na drodze staje nam nikt inny jak my same. Nasz największy wewnętrzny krytyk woła: nie nadaję się, to nie dla mnie, nie umiem, nie wiem.
Syndrom oszusta to zmora menedżerek wychowanych na grzeczne dziewczynki.
Kobiety stawiają sobie poprzeczki dużo wyżej niż niejeden mężczyzna.
Co ciekawe, według raportu SDG z roku 2023 w Polsce u osób w wieku 25-34 lat, wyższe wykształcenie posiadało 50% kobiet i 31% mężczyzn. Z danych statystycznych wynika jasno, że w Polsce kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni a pomimo to, według danych KRS w zarządach spółek mamy zaledwie 253 tys. kobiet, za to 518 tys. mężczyzn. Na stanowiskach menadżerskich kobiety wywalczyły sobie niemal połowę miejsc, jednak im wyższe stanowisko tym jest tam nas mniej.
Jeśli jesteś kobietą - menedżerką to wysoce prawdopodobne jest, że twoim bezpośrednim przełożonym jest mężczyzna. Czy przypominasz sobie przynajmniej jedną sytuację, kiedy pan dyrektor zupełnie nie miał racji a prowadzony przez niego projekt czołgał się do mety jak szeregowy po poligonie? Przypomnij sobie również, co pan dyrektor zrobił potem. Czy zaczął się tłumaczyć? Czy obwinił siebie? Czy może ogłosił sukces, nie zważając na liczbę poległych? Założę się, że odpowiedź na te pytanie brzmi znasz.
Już od najmłodszych lat kobiety uczone są skromności, unikania samochwalstwa i obawy przed krytyką otoczenia. To wszystko rodzi odruch umniejszania swoich umiejętności. Z kolei chłopcy zachęcani są do rywalizacji a ich osiągnięcia są szeroko oklaskiwane. To oczywiście duże uproszczenie, wdrażając się głębiej w tematykę psychologii porażki i sukcesu odkryjesz jednak szybko, że podczas gdy kobieta internalizuje porażkę (to ja, to moja wina, powinnam była....), statystyczny mężczyzna eksternalizuje – nic więcej nie można było zrobić, tak się zdarza, zbieg nieszczęśliwych okoliczności, inni ludzie...
Kiedy kolejny raz usłyszysz więc swój wewnętrzny głos pamiętaj:
- skup się na faktach, nie na odczuciu jakie w Tobie powodują,
- szukaj w porażce okazji do nauki,
- pamiętaj o swoich sukcesach,
- korzystaj ze wsparcia otoczenia.
Nie daj się omamić złudnej pewności siebie osób, od których nie odbiegasz kompetencjami. Jeśli wątpisz w to co umiesz, sprawdź. Idź na rozmowę kwalifikacyjną, porozmawiaj z osobami na podobnych stanowiskach. A jeśli znajdziesz jakąś lukę w kompetencjach, działaj i odpowiadaj – jestem liderką!



Komentarze