top of page

Dlaczego Kobiety - menadżerki boją się odezwać w pracy (i nie tylko)

Zaktualizowano: 22 paź

Milczenie jest złotem? Tyle, że nie wszystko złoto co się świeci.

Dlaczego boimy się odezwać, dlaczego milczymy chociaż to milczenie nas gniecie i powoduje wrzody żołądka?

Dla świętego spokoju, ze strachu przed niewygodną prawdą czy może z obawy, że nasza niewyparzona morda doprowadzi nas do utraty premii, bonusu rocznego albo co gorsza pracy.

Otóż powody, dla których kobiety - menadżerki mogą obawiać się zabierać głos, są złożone i często wynikają z połączenia czynników kulturowych, społecznych i organizacyjnych. Oto kilka najczęstszych przyczyn:


 1. Społeczne oczekiwania i stereotypy

  • Kobiety są często wychowywane w duchu „bycia miłą”, co może prowadzić do unikania konfrontacji czy wyrażania zdecydowanych opinii.

  • Stereotypy dotyczące „emocjonalności” kobiet mogą sprawiać, że obawiają się, iż ich głos zostanie odebrany jako mniej racjonalny czy profesjonalny.

 2. Kultura organizacyjna

  • W firmach z dominacją mężczyzn lub brakiem inkluzywności kobiety mogą czuć, że ich głos nie będzie traktowany poważnie.

  • Brak wzorców – jeśli w organizacji brakuje kobiet na wysokich stanowiskach, trudniej jest poczuć się pewnie i mieć odwagę mówić otwarcie.

3. Obawa przed oceną lub odrzuceniem

  • Kobiety częściej niż mężczyźni obawiają się, że zostaną ocenione negatywnie za wyrażenie opinii, szczególnie jeśli jest ona krytyczna lub niepopularna.

  • Syndrom oszusta (impostor syndrome) może sprawiać, że kobiety wątpią w swoje kompetencje i nie czują się „wystarczająco dobre”, by zabierać głos.

4. Brak wsparcia i mentoringu

  • Brak mentorek lub mentorów, którzy wspierają rozwój pewności siebie i umiejętności komunikacyjnych, może utrudniać przełamanie barier.

 

Komunikacja interpersonalna towarzyszy nam w każdym momencie naszego życia i JEST KLUCZOWA. Więc dlaczego jest taka trudna?

Współcześnie coraz trudniej się porozumieć. Coraz trudniej być zrozumiałym a jeszcze trudniej odważyć się mówić o rzeczach niekomfortowych.

Czy unikanie trudnych tematów jest drogą czy rowem melioracyjnym, do którego wpadają nasze frustracje i który prędzej czy później wyleje breję negatywnych emocji, płaczu, wypalenia zawodowego a nawet rozwodu?

Może lepiej użyć narzędzi komunikacyjnych, które emocje sprowadzą na dalszy plan i pozwolą skutecznie i efektywnie komunikować swoje potrzeby, zażegnać konflikt i w konsekwencji współpracować w zespole, spokój wprowadzić w rodzinie oraz żyć w dobrostanie duszy i ciała.

Ściskam :)

Komentarze


bottom of page